czwartek, 31 października 2019

Jeśli chcesz zmienić kolor fug

A Twój TŻ ma inne plany, to udaj się do Leroy Merlin lub innego sklepu budowlanego w celu nabycia - Renowatora do fug firmy Mapei.


Ja to zrobiłam, a następnie długo się wahałam, bałam się użyć tego wynalazku poprostu, żeby nie wyszło gorzej niż miałam. To znaczy miałam dobrze, ale moim zdaniem bez wyrazu i za biało.
Teraz mi się zdecydowanie bardziej podoba. Wyszedł fajny efekt retro, który mi się wpisuje w całe mieszkanie, a napewno w styl łazienki. Obejrzałam filmiki na youtube i  przystąpiłam do dzieła. Bardzo i ważną sprawą, przed w ogóle kupieniem tego konkretnego renowatora jest to, aby się dowiedzieć jaką fugę macie już położoną. Ten renowator zadziała tylko na fugach cementowych, o czym się przekonałam osobiście w miejscach, gdzie niedokładnie wymyłam fugi lub gdzie było naciapane silikonem. W takich miejscach wystarczy użyć papieru ściernego, aby nadać tej już położonej fudze przyczepności.

Przed przystąpieniem do nakładania renowatora, trzeba fugi dość porządnie wymyć.
Na to ja mam swój super sposób, a mianowicie płyn ACE. Nie szoruje tylko nakładam, lekko przecieram, czekam godzinę, albo ile tam mi pasuje i spłukuję.
Przed nałożeniem renowatora fugi muszą być suche.

Nakładać można tak jak jest napisane na opakowaniu, albo pędzelkiem. Ja stosowałam obie metody, ale pędzelkiem jest zdecydowanie lepiej ;)

Producent zaleca, aby po nałożeniu odczekać 20 min. Ja czekałam dłużej, nawet kilka godzin, ale im dłużej pozostawimy tą masę do wysychania, tym potem gorzej usuwa się nadmiar fugi z płytek.

Już następnego dnia od nałożenia nowych fug, korzystałam jak zwykle z prysznica i kompletnie nic się nie zmyło i nie zmywa.

Zatem kobietki do dzieła, to nic trudnego naprawde :)



wtorek, 29 października 2019

Chyba koniec sezonu rowerowego


Teraz tylko ciepłe kapcie, dobry film i książka, miękki fotel przy kominku z ciepłą kawką i kocykiem.. 😊

Aż tu nagle

JA CHCE IŚĆ NA SPACER!! Byłem dopiero 5 razy,
a na dworze jest tylko - 20



Biokominek, więcej o nim TUTAJ

niedziela, 27 października 2019

Zielono i bordowo, w niektórych miejscach kolorowo






Uwaga na żmiję zygzakowatą 😁


Co ta moja pani tam robi 🧐

sobota, 26 października 2019

Kolory w moim domu

Dlaczego ja chcę pomalować kredens na zielono, skoro przyczepił się do mnie, na dobre chyba ten niebieski?  ;)





Pewnie dlatego, że drzwi wejściowe, drewniane ale stare, które wymagają odnowienia chciałabym pomalować właśnie na ten kolor czyli zielony.

Na ten przykład, Gość stojący przed drzwiami, będzie się delektował zielonym kolorem drzwi 😁, a po wejściu, zaraz ukaże mu się zielony kredens. Czyli jednym słowem wszystko powinno pasować.

Kiedy w końcu zejdę do piwnicy i uda mi się przynieść, odszukać próbki farb kredowych, które swego czasu otrzymałam z tego sklepu, pracowni KLIK, wtedy napewno łatwiej mi będzie coś dopasować.
Z tego, co pamiętajm, to w palecie farb kredowych Annie Sloan – Chalk Paint ™, które ja otrzymałam, są trzy tonacje zielonego.

Znalazłam, byly w domu 😝 Te cztery stojące są do rozważenia. Jeden kolor na tył, jeden z zielonych na całość mebla oprocz blatów, które już są maźnięte lakierem - dąb rustykalny satynowy firmy 3V3.



Lakier do drewna i boazerii 3v3

Nawet niebo jest dziś bardziej niebieskie ;) 


Takie mi się właśnie nasunęło pytanie, czy chcielibyście, abym opisywała różne ciekawostki ze świata meteo, przeprowadziła Was przez podstawową wiedzę?
Dajcie znać jeśli tak.

Stroiki

Na święto naszych bliskich zmarłych roku Pańskiego 2019-go.




Śmierć jest niczym.
To tak, jakbym się wymknął do sąsiedniego pokoju.
Jestem wciąż sobą i Ty jesteś sobą.
Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym jesteśmy nadal.
Nazywaj mnie moim dawnym imieniem, mów do mnie tak, jak zawsze mówiłeś.
Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę poważnej i smutnej miny.
Śmiej się; tak jak zawsze śmialiśmy się z żartów, które bawiły nas oboje.
Baw się, uśmiechaj, myśl o mnie.
Módl się za mnie.

Niech moje imię zawsze będzie wymawiane zwyczajnie, bez śladu cienia.
Niech wypowiadane będzie bez nacisku, bez cienia żałoby.
Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło.
Dlaczego miałbym zniknąć z twojego serca, skoro zniknąłem tylko z oczu?
Czekam na ciebie, tylko przez krótką chwilę, aż przyjdzie twój czas.
Jestem gdzieś blisko, pamiętaj.
W sąsiednim pokoju, lub tuż za rogiem.
Wszystko jest w porządku."

H. Scott Holland

środa, 23 października 2019

Czekam na obraz

I nie mogąc się doczekać, wysyłam Wam póki co, pustą ścianę ;)





Transfery, porcelanki chciałam nabyć

I w zasadzie tyle w temacie by było, gdybym mogła je gdzieś kupić za rozsądną cenę.
Nie chodzi o to, że cena jest za duża, dla mnie jest zbyt wysoka, dlatego postanowiłam je samodzielnie zrobić.

Pooglądałam przepisy, jak zrobić zimną porcelanę i oto co mi wyszło, a w zasadzie nie wyszło jak myślałam, ale następnym razem będzie lepiej.
Chcialam spróbować jak mi to wyjdzie, więc spróbowałam.




A po lewej moja stacja nadawcza 😊

wtorek, 22 października 2019

Wykroiłam sobie deskę do krojenia

Moja Mama jakby to zobaczyła, to by chyba zwątpiła (...) cdn.

Mam taki oto mebel, on się chyba fachowo nazywa kredens - drewniany, woskowany.


Zdjęcie z logo OLX, gdyż w pewnym momencie z ciężkim sercem i w rozterce wystawiłam go tam na sprzedaż. 
Ten mebel od początku mi się podobał i nie podobał. To co za nim przemawiało, to jego wygląd-kształt i to, że był drewniany, ale to chyba wszystko. Funkcjonalny specjalnie też nie jest. 

Po przywiezieniu, jak go pierwszy raz zobaczyłam, to się wyraźnie podłamałam..
Mebel jest woskowany, uwaga - woskiem tzw. rustykalnym. Wygląda ten wosk i śmierdzi jak pasta do butów, taka jeszcze z poprzedniej epoki. Trzymanie tam ubrań, to nie był dobry pomysł, tylko tyle powiem.

Ten kredens docelowo miał stać w kuchni, ale zabierał zbyt dużo miejsca, więc przeniesiony został do pokoju, generalnie, to on stał już wszędzie. Gdybym miała oszklony balkon, albo w inny sposób zabezpieczony przed opadami, to najpewniej stanąłby i tam.

Od jakiegoś czasu, nosiłam się z zamiarem odnowienia go, ale wizja skrobania i brak czasu, w sumie też umiejętności - nie jestem przecież Panem Darkiem stolarzem ;), ba nawet nie mam profesjonalnych narzędzi, skutecznie mnie od tego pomysłu odwodziło ale..
normalnie chyba nie byłabym sobą, gdybym tak całkowicie odpuściła temat i postanowiłam jednak, że to zrobię!
Najwyżej naszlifuję się na amen, albo skrobanie będzie mi się śniło po nocach 🙄 

Wycofałam kredens z OLX i pierwsze co zrobiłam, to wycięłam tą środkową deskę (separator?) na drugiej półce.


Deska do krojenia serów ;) 

i takim oto sposobem powstała deska do krojenia 😆 na której w tej chwili posługuję się myszką pisząc do Was.

Moja pani ma nierówno pod sufitem, 
obudziła mnie i postawiła na szafie!

W następnej kolejności pomalowałam lakierem do drewna wszystkie 3 półki. Ten kolor rustykalny chyba tak mi się wgryzł w oczy i nie tylko :) że wybrałam lakier dokładnie w tym samym kolorze! no może nie dokładnie, ale prawie - 
 (farba 3v3 do mebli i boazerii, kolor - dąb rustykalny satynowy), ale efekt jest o niebo lepszy.

Stuningowany mebel stoi już na nowo złożony, ale to nie koniec prac.
Teraz chce mu dorobić drzwiczki z taką metalową siatką i ozdobnymi zawiasami, więc przede mną konstrukcja drzwiczek, żeby wyszły jak najbardziej "od tego mebla". 
Na koniec będzie pomalowany na kolor hmm zielony butelkowy. I tutaj nie wiem czy użyć farby kredowej, która jest idealna do drewnianych mebli, ale po nałożeniu której nie będą widoczne słoje drewna, czy użyć lakieru w wybranym kolorze, gdzie słoje będą widoczne.

Ostatecznie chciałabym uzyskać mniej więcej taki oto efekt. Swego czasu podobnie pomalowałam drewnianą konsolkę.




Nie będę patrzyć w aparat

Chyba lubię ten kolor 😁, a Kropucha niby typowa suczka, a nie lubi się fotografować 😜 

piątek, 18 października 2019

Liście lecą z drzew

Na spacerze z Kropuchą.









Pamiątka

Zamówiłam obraz w pięknej drewnianej ramie, prostej, eleganckiej z klasą. Będzie to pamiątka po mojej
śp. Mamie.



Jeżeli na spacerze z Mamą robiłam jakieś zdjęcia, to głównie Mamie właśnie i zazwyczaj z Kropką.
Kropka, Kropucha, Kropidło, to jest ukochany zwierzak mojej Mamy, mój i wszystkich sąsiadów serio 😁
Ten grubasek na czterech chudych łapach "nie pozwolił" nam się załamywać w najtrudniejszych chwilach choroby Mamy.
Kiedyś o tym napiszę jaką zwierzęta potrafią mieć zdolność wyczuwania nastrojów, cieszyć się, a wręcz płakać, a z całą pewnością trwać przy człowieku, obojętnie gdzie on by tam nie skonczył.
W związku z tym wychodzi na to, że taki pies czy kot ma więcej inteligencji emocjonalnej, bo nie dzieli ludzi na fajnych i niefajnych. Mi osobiscie cisnienie wzrasta do jakiś dwustu jak coś takiego słyszę.
Napewno mają więcej szczerych, niczym nie zmąconych uczuć i empatii od niejednego człowieka.

Chce mi się spać, bo byłem
ze swoją panią na nocnym dyżurze,
a jeszcze musiałem iść na siku. 

A tu więcej moich zdjęć KLIK

Natomiast nigdy na tych naszych spacerach, nie nastawiałam samowyzwalacza, aby znaleźć się w kadrze, bo to nasze spacerowanie, nie było logistycznie wcale takie łatwe.
Z jednej strony pies, który (łagodnie rzecz ujmując) nie lubi chodzić na smyczy, a z drugiej Mama na skuterze z wszechobecnymi progami, przeszkodami architektonicznymi. Pomijam już to, że ani Kropka ani Mama nie chcieli ze mną współpracować 😆

Tego jednak dnia odczułam, nagłą wręcz potrzebę zrobienia nam wspólnego zdjecia.. Jak się za kilka dni okazało.. ostatniego.. 

Dlatego, to zdjęcie właśnie wybrałam, i obraz z tą fotografią, będzie wisiał u mnie w domu. 

Zdecydowałam się wykonać tę pamiatkę w Krakowskiej Galerii LueLue.
Mogłam je zamowić ulicę dalej u mnie w mieście, ale wybrałam krakowską pracownię z dwóch powodów.
Pierwszy to taki, że już mam obrazy stamtąd (zielone grafiki na pleksi, które znalazłam swego czasu w starej zielarskiej książce, z tego co pamiętam niemieckie
wydanie chyba)





i jestem z nich bardzo zadowolona,
a drugi powód, to sentyment do cudownej  urody Krakowa, oraz moja Mama pochodziła z tamtych stron i to taki ukłon w Mamy stronę.
A trzecim powodem, o którym nie wspomniałam na początku, jest to, że tą galerię prowadzą przemili ludzie! artysci, którzy zatrzymują w kadrach przecudne, klimatyczne miejsca, ludzi i rzeczy.

Zajrzyjcie sobie na opinie google i wyszukajcie Krakowską galerię LueLue, to będziecie wiedzieć o czym mowa.

Ja coprawda osobiście tam nie byłam, ale jak się będę wybierać do Rzeszowa (też zapiera dech), to napewno tam wstąpie!


Nie mogę się już doczekać, kiedy pokażę Wam wiszący obraz na ścianie, no i kiedy sama przede wszystkim go zobaczę.

***************
Ciekawa jestem, czy nasi zmarli widzą co się u nas dzieje, czy obserwują jak nadal o nich myślimy i staramy się.. Pewnie już nie jest im to potrzebne, ale czy "widzą"..
jak myslicie?.. 



Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...