Witajcie po Świętach Bożego Narodzenia Roku Pańskiego 2015, gdyby kogoś zmyliła aura
+10 st. i inne wiosenne oznaki. ;)
W temacie tego posta wielokrotnie już przekonałam się, że marzenia się spełniają. Nie wiem na jakiej zasadzie to działa, ale kiedy czemuś od pierwszego zachwytu wciąż towarzyszy pragnienie i emocja, to wcześniej czy później, staje się to w zasięgu naszych możliwości.
Nie wiem czy Wy tak macie, ja tak mam, dlatego dalej marzę sobie bez ograniczeń i konsekwencji :)
Zawsze chciałam mieć w domu po pierwsze kwiaty na oknie, po drugie duży stojący zegar, po trzecie pianino, na którym umiałabym grać :) i ciepły przytulny kącik i o tym czwartym dzisiaj będzie mowa czyli o kominku.
Mieszkając w bloku bez dostępu do komina myślałam, że jedynym tego typu rozwiązaniem będzie jakiś bardzo dużych rozmiarów lampion, czy inna latarenka, dopóki nie natknęłam się na pewne zdjęcie w sieci, kiedy szukałam inspiracji na pomalowanie pokoju.
Wnętrze tam było pomalowane na biało i w ogóle wystylizowane na bardzo jasno, a na jednej ze ścian była zrobiona z białych cegieł imitacja kominka, ale tak prosta, że aż serce mi się wyrwało na myśl - "muszę to mieć!" i że całkowicie sama sobie z tym poradzę, bo przecież ułożyć przy ścianie cegły w kwadrat, to chyba każdy potrafi, ja też ;)
Jak to często bywa, realizacja z różnych względów się przeciągała i kolejna inspiracja, która nieco później wpadła mi w oko zachwyciła mnie jeszcze bardziej. Był to drewniany biały kominek, w którym płonął żywy ogień i co najważniejsze nie potrzebował dostępu do komina!
A mowa o tym białym kominku poniżej.
UWAGA! - ten kominek (z całym wyposażeniem) był na sprzedaż. Oferta nieaktualna - HomeHarmony - kominek wyprzedaż.
Drewniany portal plus wkład kominkowy RealFlame z bloga http://homeharmony.blogspot.com/ |
Jak to możliwe, że "żywy ogień w mieszkaniu"?, a tak, że technologia wyszła naprzeciw wszystkim tym nieszczęśnikom, którzy chcą się cieszyć widokiem prawdziwego ognia, a nie mają możliwości postawienia tradycyjnego kominka i tym samym stworzyła biokominki.
Czy jest to rozwiązanie połowiczne? - i tak i nie moim zdaniem, bo design takich palenisk jest tak przeróżny, że można je wkomponowywać w różne style. Kominek taki można postawić przy dowolnej ścianie, powiesić na niej, postawić na stole, ustawić na tarasie, balkonie, nie wiem, naprawdę jest wiele możliwości. Jedno jest pewne w pomieszczeniu gdzie stoi kominek musi być dobra wentylacja, chociaż paliwa używane do spalania w biokominkach, są w pełni ekologiczne i efektem spalania jest para wodna i dwutlenek węgla w ilości wydychanego powietrza przez jednego człowieka.
Wadą takiego rozwiązania jak dla mnie, na pewno jest to, że w normalnym kominku ogień skrzy, pachnie drewnem, tutaj podobny nieco efekt, można uzyskać kupując zapachy i zamiast paliwa, żel do biokominków, są też takie żarniki imitujące żarzenie się drewna.
Super fajne natomiast, jest dla mnie to, że taki kominek można stylizować bardzo przeróżnie, co mnie wyjątkowo cieszy, bo jak nie poprzestawiam sobie mebli średnio raz na parę miesięcy, to jestem jakaś całkowicie niespokojna hihi.
Muszę się streszczać, bo znów wychodzi mi kolaborat, zatem drewniany portal zamówiłam u tego Stolarza - bardzo rzetelny Pan i zanim dokupiłam palenisko RealFlame, to środek kominka wypełniłam książkami, światełkami i uroczo to wyglądało. Niestety z powodu awarii laptopa, wszystkie zdjęcia mi się skasowały i nie mogę tego pokazać.
Potem kominek wędrował po całym mieszkaniu i stał już wszędzie, gdzie tylko się dało i szczerze mówiąc trochę mi się znudził. Musiałam zatem coś jeszcze zmienić, nadać mu nowy wygląd zwłaszcza, że wciąż był niezabezpieczonym żywym drewnem.
Po długich rozmyślaniach (bo usunąć nałożoną farbę nie jest tak łatwo) pomalowałam go na kolor biały. Wybrałam do tego farbę Luxens - satynowy półmat, jest to farba ekologiczna, niedająca kompletnie żadnego zapachu, która schnie góra 15 min.
Po pierwszym malowaniu doszłam do wniosku, że chciałabym wymienić ramę paleniska na inną. Myślałam o obudowaniu go cegłami, ale ostatecznie postawiłam na ramę metalową z tym, że najfajniejsza byłaby żeliwna, jednak jak zorientowałam się, ile by mnie to kosztowało, to zrezygnowałam z tego pomysłu.
Nie chciałam jednak poddać się, tak bez walki i w związku z tym, przemalowałam ramę na kolor zbliżony do czarnego. Przetarłam ją na rogach i wystających elementach i mam można powiedzieć, nowy kominek :)
A oto efekt zmian, choć jeszcze nie końcowy, gdyż chciałabym w górnej, jasnej części na środku dokręcić porcelanową tabliczkę, której jeszcze nie znalazłam, albo drewniany dekor ze strony: wyroby drewniane.
A najpiękniejsze kominki jakie znalazłam to takie ahh... wręcz przenoszą mnie w tamten klimat. Jeden oczywiście jest współczesny, w takim paryskim stylu. Jak dla mnie są cudne.
Trzymajcie się zdrowo i ciepło :)