sobota, 12 marca 2016

U wybrzeży Kostaryki

hahaha i na tym mogłabym zakończyć ten temat ;) ale..

Chciałam własnymi "ręcami" stworzyć nadmorski klimat w kuchni; oczywiście, to za wiele powiedziane klimat, ale jakiś taki charakterystyczny akcent uzyskać.

Miało mi to wyjść, miało być pięknie, a wyszło jak zwykle, czyli znów jakieś tam moje eksperymenty doszły do głosu. Dobrze, że moje zainteresowania i eksperymentowania nie kręcą się wokół chemii, bo mogłoby być efektownie ale krótko :)

Pięknie by było, gdybym miała fundusze na Shuttersy albo chociaż na drewniane żaluzje w stylu retro jak np. takie: galeria no ale "jak się nie ma co się lubi (...)"
W każdym razie od jakiegoś czasu, nie schodzą mi one z głowy, więc hmm może kiedyś przyjdzie taki piękny dzień.

Ponieważ jednak i tak się trochę napracowałam i efekt w ostateczności, choć nie porażający, to moim zdaniem nie jest zły, dlatego też  postanowiłam go uwiecznić.
Może a nóż widelec ktoś sobie będzie chciał rozmontować drzwiczki i powiesić je na ścianie ;)

Swego czasu zakupiłam właśnie takie meblowe drzwi - ażurowe, aby osłonić balkon.

Więcej na trine.cba.pl

A ponieważ w tym roku mam zupełnie inne plany balkonowe, to ściągnęłam to przepierzenie, przy czym prawie wypadłam z 6 piętra i zastanawiałam się jak je wykorzystać.

Drzwiczki latały po całym mieszkaniu, aż w końcu fajnie mi się wkomponowały na ścianę w kuchni.


I w sumie mogłoby tak zostać, ale niestety nie przy mnie.
Ponieważ zostało mi jeszcze trochę farby kredowej, którą malowałam konsolkę (w tym miejscu bardzo polecam sklep z farbami Annie Sloan gdyż jest w nim bardzo miła i profesjonalna obsługa), to przemalowałam drzwiczki, zrobiłam przecierki i ostatecznie wygląda to tak:





W szale szycia uszyłam jeszcze taką zazdroskę. Jeśli ktoś ma ochotę, to maszynę mam jeszcze rozłożoną ;)


 Pozdrawiam serdecznie hej!

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...